Za nami kolejny larp – Klątwa Posiadłości Whately. Było tak mroczno i okultystycznie, że nawet nasz aparat poczuł się w obowiązku samodzielnie dobierać niezwykłe parametry. Stąd też część fotografii w dzisiejszej galerii ma wyjątkowo artystyczny charakter.
Co do samej gry: spełniła swoją rolę. Udało nam się wybrać z Wami w klimatyczną podróż na aukcję do angielskiej posiadłości. Pojawiły się tajemnicze przedmioty, wampiry i zombie. Doszło do morderstwa i opętania. Rzucano czary, klątwy i wlewano trucizny do drinków. Wszystko zgodnie z planem i oczekiwaniami. Cieszymy się z pozytywnych recenzji, postaramy się przygotować dla Was więcej gier tego typu. W końcu dobry horror zawsze w cenie.
Tymczasem za dwa tygodnie wyruszymy zakładać pierwszą ludzką kolonię pod obcym niebem. Do zobaczenia na pokładzie!
[Best_Wordpress_Gallery id=“2” gal_title=“BlackBox No.5 — Klątwa posiadłości Whately”]