Zabytkowy żyrandol pyszni się pod kasetonowym sufitem, światło bijące spod bursztynowych kloszy zdaje się ginąć w przestrzeni. Dużej, wydawałoby się zbyt dużej, przestrzeni kolejowego dworca. Tłumy ludzi pędzących do tylko sobie znanego celu, pośpiech, ruch – nie ma ich tutaj. Ich brak dzwoni w uszach pustką. Jesteś tylko ty, zaledwie kilka osób jeszcze rozglądających się tak samo – ze zdumieniem – i wszechobecny zapach papierosowego dymu i polerowanego drewna. Odwracasz się i spoglądasz przed siebie. Nagle zdajesz sobie sprawę, że jesteś na granicy wielkiego uskoku. W dole, szyny kolejowe biegną w dal aż wpadają do tunelu, nieprzeniknionej czerni. Nie słychać nadjeżdżającego pociągu. Jesteście tutaj sami, jakby w zawieszeniu. Czekacie, sam na sam z krawędzią peronu. Równą, precyzyjną. Groźną.
Larp Proszę odsunąć się od krawędzi stawia na indywidualne przeżycie pojedynczego gracza. O ile sytuacja larpowa z natury swej jest społeczną, aspekt teatralny, umiejętność przekonującego odegrania pewnych scen nie jest dla nas kwestią priorytetową. Istotny będzie natomiast aspekt kreacji oraz osobista relacja gracza z postacią. Można powiedzieć, że będzie to larp introspektywny, jednak eksplorować będziemy zakamarki psychiki postaci, nie swoje własne.