“Chciałbyś naprawdę? Niech więc tak będzie. Ściągaj łachmany, chłopcze, i bierz te wspaniałości. Radość nie będzie długa, lecz nie straci przez to uroku. Korzystajmy z niej, pokąd można. Później znowu zamienimy szaty, nim nadejdzie ktoś i zacznie mnie nudzić. Po niewielu minutach mały książę Walii przebrał się w dziurawe szmaty Toma, a mały Książę Ubóstwa przyodział świetne monarsze szaty. Obaj zbliżyli się do wielkiego zwierciadła, stanęli ramię w ramię i… o dziwo. Zdawać się mogło, że nie nastąpiła żadna odmiana!”
Mark Twain, “Książe i Żebrak”
Status. Określa on naszą pozycję w świecie. Spotykamy się z różnymi ludźmi – ze znajomymi, z rodziną, z dziećmi, z nauczycielami czy z szefostwem. Nieustannie podlegamy wpływom statusu.
Nasze zachowania zmieniamy instynktownie, automatycznie i nieświadomie w zależności od osób w danym towarzystwie. W scenach scenariuszowych, improwizowanych czy w larpach takie zachowania też muszą się pojawić, żeby były one autentyczne i abyśmy nie stracili zainteresowania oraz szacunku odbiorcy. Chłop odzywa się do maga jak do starego kumpla ze szkoły? Arcykapłan pyta służącego czy może przejść? Już na pierwszy rzut oka niezbyt to wiarygodne, prawda?
Na warsztacie zagłębimy się w ćwiczenia statusowe. Jak zachowują się ludzie pod wpływem innych? Jak rozpoznać status innego gracza od razu po wejściu do pomieszczenia? Jak podkreślić swoją pozycję społeczną, aby była ona zrozumiała dla innych? W jaki sposób pogłębić naszą postać, aby miała drugie dno i przede wszystkim sens istnienia? A jak już ktoś popełni błąd związany ze statusem to jak odwrócić to na Waszą korzyść
Wypróbujemy także bardziej zaawansowanych technik (bo mają trudne słowa w nazwie): dynamiczne przejścia statusu, wykorzystanie potencjału drzemiącego w ich statusie. Możemy tworzyć sceny śmieszne, absurdalne, poważne i całkiem smutne. Będziemy dyskutować, ćwiczyć, grać, a warsztat będzie dopasowany w zależności od potrzeb całej grupy. Ale przede wszystkim będziemy robić jedno – dobrze się bawić.
O to właśnie chodzi w improwizacji.
O to właśnie chodzi w larpach!