To było gorące, późne lato i spędzałyśmy je w domu rodzinnym Patrycjusza. Dużo się śmiałyśmy, bujałyśmy w hamaku, rozstawiłyśmy grilla i byłyśmy bardzo zaciekawione małymi, pobielanymi domkami znalezionymi na podwórku. Rodzina Kamaszuków zajmuje się pszczołami od trzech pokoleń, poczynając od zajmującej anegdoty o sąsiedzkiej animozji i pewnej skradzionej królowej. Szybko się okazało, że to, co dla Patrycjusz jest normą, dla Zuli i Lulish stanowi rodzaj magicznego misterium pełnego niewiadomych. Jak się zbiera miód? Co się dzieje, gdy mysz wejdzie do ula? Dlaczego trutnie są opiekowane przez całe życie, a potem wyrzucane na zimno przez te same pszczoły? W jeden wieczór otworzyła się przed nami niesamowita, skomplikowana i pełna zależności historia rojów zamieszkujących Kamaszukowe podwórko. Odkryłyśmy krawędź przepaści, dzielącej dzieci wychowane w mieście od tych z terenów, gdzie jeszcze wokół są lasy i pola. Patrycjusz nie mogła uwierzyć, że wiemy tak mało. No i że rzeczywiście ciekawi nas coś, co dla niej jest normalne i codzienne jak nastawianie pralki.
To, co początkowo było dziecinnym zachwytem, przerodziło się w długie godziny rozmów o systemach społecznych oraz przynależności. W naszej, Polskiej rzeczywistości XXI panuje kultura jednostki i buntu, hodowana na romantycznych mitach okołopowstańczych. Poświęcenie dla optymalizacji oraz zatracenie własnego ja brzmią jak koszmar. A przecież istnieją kultury, takie jak koreańska, którym bliżej jest do systemu pszczół niż Polaków…
Jesteśmy dobre w pisaniu kart postaci i tworzeniu gier z tajemnicami oraz klasyczną fabułą. Tym razem to rzucamy, by skorzystać z możliwości, które dają larpy, a których jeszcze nie eksplorowałyśmy. Jesteśmy bardzo ciekawe, czy narzędzia, które dobrałyśmy, pozwolą zbudować atmosferę i wrażenie wspólnoty, czy też mindset graczy wynikający z kultury będzie nie do ruszenia. Cieszy nas zrobienie czegoś świeżego. Eksplorowanie gier, które są o doświadczaniu, a nie tylko o opowiadaniu. Prototypowanie i przebudowywanie tego systemu tak długo, aż będzie działał wystarczająco dobrze.
Nastawiamy się na to, że nie każdy run gry wyjdzie idealnie. To jest okej. W końcu robimy coś ekscytująco nowego. I nie jesteśmy pszczołami.
Rój to sensualne, ruchowe doświadczenie wspólnoty, gdzie “ja” rozmywa się w “my”. Aktowa gra ekologiczna, która zostawi uczestników z szerszą wiedzą o pszczołach i zaprosi do post-refleksji nad napięciami między jednostką a wspólnotowością.
Gracze wcielają się symbolicznie w pszczoły i korzystając ze wspólnego doświadczenia ruchu i dotyku, opowiadają historię działającego ula. Sceny wynikają w następstwie ich wyborów.
Gra zdobyła nagrodę “Diament Carbonu” 2025.
Ubierzcie, proszę, czarne/ciemne ubrania, które nie będą krępowały ruchów i które będzie można pobrudzić oraz wygodne obuwie. Gra wymaga rozumienia języka polskiego ze słuchu, ale nie wymaga mówienia. Gra opiera się na ruchu, który jest wcześniej wprowadzony na warsztatach; nie wymaga umiejętności tańca.