Rebelianci przegrywają.
Jak zwykle.
Tym razem jednak porażka jest wyjątkowo bolesna: Tyrania nie przewiduje grupowych amnestii i nie nawołuje do złożenia broni. Zamiast tego z każdej grupy złapanych rebeliantów wypuszcza z życiem jedną osobę, niezależnie od rozmiaru pochwyconego oddziału.
Larp, w którym nie ma wielkiego plot twistu — nie wpada kawaleria, nie uderza grom, postaci nie uciekają sprytnie tylnym wyjściem.
Cała gra zajmuje równo godzinę, ponieważ tyle czasu dostaną odgrywane przez graczy postacie na podjęcie decyzji: kto opuści to miejsce żyw.