Akcja larpu rozgrywa się w nowozelandzkim mieście Wellington, tuż po zakończeniu I wojny światowej. Nie wszystko jest jednak w porządku. Świat pogrążony jest w epidemii specyficznej “grypy”. Tak zwana „haitańska grypa” nie tylko dziesiątkuje populację, ale ci, którzy umierają na tę chorobę… Jakiś czas potem ożywają w spotworniałej formie, gorąco pragnąc ludzkiego mięsa. Rząd wprowadził środki nadzwyczajne – szkoły, teatry i inne miejsca, w których gromadzi się duża liczba ludzi, zostały zamknięte, żywność jest racjonowana i obowiązuje godzina policyjna. Mimo to ci, którzy mają środki, nadal mogą żyć wygodnie.
Muszą tylko pamiętać o zakratowaniu drzwi i okien.
Nie należy więc pozwalać, aby przygnębiał nas fakt, że zmarli powracają do życia wbrew samym prawom natury! Wielu zamożnych mieszkańców miasta robi wszystko, co w ich mocy, aby żyć tak, jakby apokalipsa nie czekała ich za progiem. W duchu odważnego sprzeciwu doktor i pani Harry Young wydają więc eleganckie przyjęcie dla kilku swoich najbliższych przyjaciół.
Tytuł oraz sam larp nawiązują do popularnych w epoce wojennej opowieści grozy nowozelandzkiej pisarki, Kathleen Mansfield. Jest to lekki, pulpowy larp kameralny, mało obciążony mechanikami, średnio relacjami i mocno klimatem.