Karczma Halloween - BlackBox 3City

Karczma Halloween

Autor/zy:

Czas trwa­nia: 7 godzi­ny

Licz­ba uczest­ni­ków: 30

Larp popro­wa­dzo­no na:

Daw­no, daw­no temu,
na Ślą­sku Cieszyńskim,

Kar­czem­ny gwar roz­grze­wał chłod­ną atmos­fe­rę towa­rzy­szą­cą świę­cie zmar­łych jak grza­ne piwo zzięb­nię­te­go podróż­ni­ka. Gdzieś wśród głu­szy, w drew­nia­nym przy­byt­ku, w cie­niu Czan­to­rii zebra­ło się znacz­nie wię­cej gości, niż karcz­marz mógł­by się spo­dzie­wać w mroź­ną, jesien­ną noc. Spro­wa­dzi­ło ich jed­no: Wampiry.

Legen­da powia­da, że raz na sto lat, w Dzia­dów noc, tu nie­opo­dal źró­deł Wisły do żywych wra­ca­ją isto­ty tak potęż­ne, że oszu­ka­ły nawet śmierć. Tych, któ­rzy przy­by­li by ich przy­wi­tać wedle legend sowi­cie wyna­gra­dza­ją, zaś tych, któ­rzy są im wro­dzy, okrut­nie karzą.

Tak jak co sto lat, tak i tym razem jesie­nią do wio­ski przy­był Wieszcz. Ogło­sił wszem i wobec, że przy­wo­łał go głos z zaświa­tów, by popro­wa­dził cere­mo­niał Dzia­dów. I tak do drew­nia­nej karcz­my, gdzieś wśród gór, zje­cha­li się z bli­ska i dale­ka wszy­scy ci, któ­rym nie zabra­kło odwa­gi sta­nąć twa­rzą w twarz…
… z wampirem.

Opis

Zapra­sza­my na wam­pi­rzy larp gro­zy (z przy­mru­że­niem oka), osa­dzo­ny w bli­żej nie­okre­ślo­nej prze­szło­ści w karcz­mie, któ­ra na tę noc sta­ła się domem dla łow­ców wam­pi­rów, sprze­daw­ców koł­ków osi­ko­wych, wędrow­nych arty­stów i żąd­nych przy­gód podróżników. 

O świe­cie

Pod­czas tego lar­pu doświad­czysz kar­czem­ne­go kli­ma­tu i opo­wie­ści o gro­zie w pierw­szym akcie oraz roz­krę­ca­ją­cą się, peł­ną sza­leń­stwa i wewnętrz­nych prze­mian posta­ci impre­zę w dru­gim akcie. Posta­cie opar­te są o moc­ne arche­ty­py z popkul­tu­ry, a este­ty­ka jest sta­now­czo bli­żej seria­lom z Net­fli­xa niż rekon­struk­cji histo­rycz­na XIX-wie­cz­nych Austro Węgier. 

Nie­mal bliź­nia­czo podob­ne do Tran­syl­wa­nii, zna­nej z powie­ści o Hra­bim Dra­cu­li, tak i Księ­stwo Cie­szyń­skie wedle legend zamiesz­ku­ją wam­pi­ry. Nale­żą­cy do Habs­bur­gów gród sta­no­wi waż­ny punkt w han­dlu towa­ra­mi z Kra­ko­wa i Lwo­wa do Wied­nia, lecz w oba­wie o swo­je szy­je licz­ni kup­cy i podróż­ni­cy decy­du­ją się na zatrzy­ma­nie się pół dnia dro­gi przed samym Cie­szy­nem, w Karcz­mie na Wrzo­so­wi­sku, w Ustron­nej Wsi. Nie­wie­le trze­ba zapa­mię­tać, żeby dobrze odna­leźć się w świe­cie. Cie­szyn jest małym Wied­niem, a z duże­go Wied­nia nami rzą­dzi wspa­nia­ły Cysorz Franz Joseph. Na pół­no­cy Cie­szyn sąsia­du­je ze Ślą­skiem Pru­skim, a na Wscho­dzie z Kró­le­stwem Pol­skim, zależ­nym nie­ste­ty od Moskwy. Więk­szość posta­ci będzie więc albo z oko­lic Cie­szy­na (czy­li ste­la, jak się tu mawia), albo z Pol­ski, Ślą­ska, Prus lub kra­jów związ­ko­wych cesar­stwa Austro-Węgierskiego. 

Tech­no­lo­gicz­ny­mi nowin­ka­mi są samo­chód i kame­ra fil­mo­wa, a tele­fo­ny są dostęp­ne wyłącz­nie w naj­więk­szych mia­stach. Wieś odsta­je od Wied­nia o stu­le­cia, nie deka­dy. Tu wciąż wie­rzy się w legen­dy i zabo­bo­ny. W Zadusz­ki nale­ży wysta­wić świecz­kę na okno, by zmar­łym dro­gę wska­zać, w izbie zawsze nale­ży mieć zwie­rzę, naj­le­piej kota, bo przed ducha­mi ostrze­ga­ją, a naj­waż­niej­sza zasa­da: Nigdy prze­nig­dy nie nale­ży na głos powie­dzieć wam­pir, bo się złą isto­tę do swo­je­go domu zapro­si. Oczy­wi­ście wam­pi­ry są na ustach wszyst­kich — szeptem… 

Wymagania

Stro­je: kli­mat retro pasu­ją­cy do XIX wieku

Infografiki

Wymagane stroje

Gra wyma­ga wcze­śniej­sze­go przy­go­to­wa­nia stroju.

No pain

No pain, czy­li dozwo­lo­ny kon­takt nie­spra­wia­ją­cy dyskomfortu.