Autor/zy:
Format: larp kameralny
Czas trwania: 4 godziny
Liczba uczestników: 15
Larp poprowadzono na:
Wyobraź sobie, że siedzisz teraz w wygodnym skórzanym fotelu przy marmurowym kominku, w którym trzaska wesoło ogień.
Za oknem szaleje burza.
Co raz błyskawice przedzierają granatowe niebo, a kolejne grzmoty tłumi porywisty wicher, który targa drzewami i wyje złowieszczo w konarach. Stare psisko grzejące się przy palenisku warknęło przez sen, goniąc w nim zapewne jakiegoś kocura.
„Jakie szczęście, że burza nie złapała mnie w drodze.” – myślisz sobie i poprawiasz okrywający nogi pled.
Wtem słyszysz stukanie kołatki niosące się echem po ścianach, pies czujnie unosi łeb i spogląda w kierunku wyjścia z pokoju.
Co robisz?
Otworzysz? Sprawdzisz, kto walczył z szalejącym żywiołem, żeby zapukać do twoich drzwi? Co go sprowadza?
To posłaniec wiozący list z dalekiego kraju, od kogoś, kto wiele lat temu był ci przyjacielem.
Poznajesz równe i okrągłe litery, poznajesz fantazyjny zawijas w B. Kto by pomyślał, że właśnie dziś – po dwudziestu latach rozłąki – otrzymasz pismo od Bertranda ver Loreh?
Zaprosisz posłańca do środka czy wygnasz go na łaskę piorunów? Bez względu na to, w końcu jednak zapadniesz się na powrót w głębokim fotelu, przełamiesz pieczęć i zaczniesz czytać:
„Tak dawnośmy się nie widzieli, okrutny los rzucił nas na przeciwległe krańce kontynentu, nadwątlając naszą przyjaźń. Przez dwie dekady z dala od świata, nie opuszczając dworu pod Sarfino, pędziłem życie pustelnika…”
List przywołuje wspomnienia sprzed lat. Wspomnienia wspólnie spędzonej młodości.
„Listy zostały rozesłane przez mojego prawnika, który otrzymał wszelkie instrukcje na wypadek mojej śmierci. Mam nadzieję, że przez wzgląd na starą znajomość nie odmówisz mojej prośbie i zechcesz towarzyszyć mi w ostatniej drodze. Pozostając z szacunkiem, zawsze oddany Bertrand hrabia ver Loreh.”
Odkładasz papier na stół i spoglądasz na płomienie liżące szczapy w kominku. Pies patrzy na ciebie swoimi mądrymi oczyma, jakby pytał „i co teraz zamierzasz?”
Gra wymaga wcześniejszego przygotowania stroju.
No pain, czyli dozwolony kontakt niesprawiający dyskomfortu.