Ten larp zaczął się kluć od lektury książki białoruskiej pisarki Swietłany Aleksijewicz Wojna nie ma w sobie nic z kobiety, w której przedstawiała wspomnienia kobiet z Armii Czerwonej: “Kobieta pamięta co innego, inaczej pamięta. Pamięta kolor, zapach, więcej emocji, a mężczyźni czyny, zadania. Mężczyzn od dziecka przygotowuje się do myśli, że może być wojna. Kobiet się tego nie uczy.”
Takim innym patrzeniem chciała podzielić się z Wami autorka gry; zaprosić Was do historii, która nie będzie miała dobrego zakończenia. To tak, jak Wajda w pierwszych minutach swojego przejmującego filmu Kanał zapowiada: „Oto bohaterowie tragedii. Patrzcie na nich uważnie, to są ostatnie godziny ich życia”.
Bohaterki i bohaterowie tej historii również są postawieni w sytuacji granicznej, spodziewając się, że zginą w ciągu najbliższych godzin. Otrzymali rozkaz przebicia się przez okrążenie, to samobójcza misja. Czy mają szansę? Znikome.
Co więc dzieje się na kilka godzin przed tym?
Co zrobią, wiedząc, że prawdopodobnie robią to ostatni raz?
Jak zachowają się w obliczu trudnych moralnych dylematów?
Grupa “Palterówek” z armii Berlinga, kilka Czerwonoarmiejek, ranni żołnierze, niemieccy jeńcy, przed nimi silne niemieckie umocnienia — za nimi ogień zaporowy bratniej armii jako wyjątkowo przekonująca zachęta — i kilka godzin wytchnienia w tymczasowym schronieniu.
W tym larpie jest jasne, że postacie są w beznadziejnej sytuacji. Larp nie ma fokusu na rozwiązania, akcję, ale na przeżywanie, pogłębianie złożonych relacji, przeżycie swojego losu.